Protestujący podkreślają, że wracają do pracy ze względu na dobro pacjenta, bo dyrekcja przedstawiła wizję ewakuacji chorych do innych ośrodków. Informują jednocześnie, że nie rezygnują z walki o wyższe wynagrodzenia i w przypadku braku porozumienia przyjmą inne formy protestu.
Od ponad tygodnia kaliski Zakład Diagnostyki Obrazowej pracował jak na ostrym dyżurze. Jak mówi rzecznik kaliskiego szpitala Paweł Gawroński, dziś wszystko wróciło do normy.
Najważniejsze w tym momencie dla nas jest to, że sprawność funkcjonalną odzyskał Zakład Diagnostyki Obrazowej, że wrócili technicy elektroradiologii do pracy. Mamy ich na tę chwilę pełną obsadę.
Do pracy wrócili także fizjoterapeuci z oddziału rehabilitacyjnego. Tym samym wracają pacjenci, którzy na czas protestu zostali wypisani do domów. Dziś na oddział ponownie zostanie przyjętych 10 osób.
Dwa dni temu dyrektor szpitala wystosował apel o zmianę formy protestu. Według niego sytuacja ta sparaliżowała pracę placówki, spowodowała straty finansowe i wizerunkowe.