Większość wniosków przysłali przeciwnicy przejścia podziemnego. - Wszystkie te listy są dla nas ważne, bo chcemy wnioski rozpatrywać teraz, a nie wtedy, gdy już rozpoczną się prace - mówi Tomasz Libich z ZDM-u. Jednym z przeciwników budowy przejścia jest Paweł Sowa ze stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania. - Myślimy o osobach, które z walizkami przyjeżdżają na dworzec. Przejściem podziemnym będą musiały pokonać 630 metrów, podczas gdy kładką z dworca byłoby tylko 300 metrów, żeby wyjść z dworca - mówi. Koszt przejścia podziemnego to aż 15 mln zł. - Co z tego, że zapłaci za to inwestor, a nie miasto. Inwestor powinien zbudować coś, co będzie bardziej użyteczne - dodaje Sowa.
- ZDM uważa, że budowa przejścia podziemnego jest konieczna - mówi jednak Libich. Drogowcy uważają, że dzięki temu takiemu rozwiązaniu, będzie bezpieczniej. Przeciwnicy argumentują, że ludzie to nie krety i przejścia podziemnego nie chcą. Budowa ma ruszyć na przełomie października i listopada tego roku. Na razie nie wiadomo, czy przejście dla pieszych będzie "nad" czy też "pod" ziemią. Z e-mailami zapoznają się teraz projektanci.