Dyrektor ZOO w Poznaniu Ewa Zgrabczyńska dodaje, że polskie dziki migrują do Niemiec i odwrotnie. Powinno się zadbać o ich dobrostan:
Na bieżąco śledzę sytuację w Niemczech, Danii, czy Hiszpanii, gdzie podjęto różne metody walki z ASF. Pierwsze co zrobili Niemcy - postawili płot. Po to, żeby osobniki migrujące z Polski, czy dalej ze wschodu, nie przechodziły. Nie możemy dzielić populacji dzików na polską i niemiecką. To jest populacja europejska, tym bardziej, że zwierzęta migrują, nie znając granic. Do Polski przybywają np. zarażone ASF osobniki ze wschodu.
Ewa Zgrabczyńska wsparła dziś petycję Stowarzyszenia Otwarte Ramiona, złożoną wczoraj do prezydenta RP. Petycja dotyczy specustawy ASF. Zdaniem stowarzyszenia - nowe prawo krzywdzi zwierzęta, dlatego w ich ocenie należy je zawetować.
Dyrektor ogrodu dodaje, że nowa ustawa budzi zastrzeżenia, bo jak zaznacza przewiduje odstrzał dzików, co będzie błędem. Jak dodaje według wirusologów to owady mogą przenosić wirus.
Ewa Zgrabczyńska ocenia, że polska wieś niewystarczająco zabezpiecza się przed ASF. Przypomina, że dziki pełnią niezwykle ważną funkcję - jak powiedziała - "wielkiego sanitariusza lasu". Lasy mogą być zagrożone ze strony larw, zjadanych przez dziki.
Nie jest rozwiązaniem wybicie wszystkiego, co nam przeszkadza, bo przeszkadza nam WSZYSTKO. Gryzie, kąsa, kopie, ryje, „zaraża”...
Jest dla mnie jasne, że masakrę dzików, wilków, żubrów, dzikich gęsi itd. uchwalają posłowie-myśliwi wyłącznie dla swojej CHOREJ potrzeby mordu.
Od wielu lat dziki panoszą się po podmiejskich i prywatnych terenach w całej Polsce (a nawet w miastach) wyrządzając przy tym liczne straty. Szkoda, że poznańskie zoo nie stanęło w obronie tysięcy zabitych świń hodowlanych czy drobiu, tylko winę zwalają na rolników.
Może tak zoo przypomni sobie jak uśpiło niedawno dziesiątki żółwi w okresie zimowym kiedy te spały. Wtedy tłumaczono się, że uśpiono słabe osobniki. A niby jakie miały być w czasie zimowej hibernacji? Tryskające energią???