Anita Włodarczyk w Rawiczu

Dziś poznański Sąd Okręgowy z powodu przedawnienia umorzył pięć zarzutów korupcyjnych, jakie prokuratura postawiła byłemu pilskiemu senatorowi. To samo dotyczy jego głównej księgowej - także oskarżonej w tej sprawie. - Zmieniły się przepisy. Między datami tych zachowań a datą orzekania w sprawie nastąpiła zmiana ustawy karnej. W takiej sytuacji należy stosować ustawę nową - mówi sędzia Tomasz Borowczak.
Dziś nie doszło do odczytania aktu oskarżenia. Decyzja sądu o umorzeniu części zarzutów jest nieprawomocna. Wszystko wskazuje jednak, że prokurator nie będzie się odwoływał. - Orzeczenie jest dosyć słuszne i mam wątpliwości czy je zaskarżać. Myślę, że przychylimy się do decyzji sądu - prokurator Walerian Janas.
Henryk Stokłosa ma jeszcze zarzuty: pobicia pracowników oraz nielegalnego składowania odpadów pozwierzęcych. - Dzisiejsza decyzja sądu jest dla nas korzystna, ale będziemy walczyć o uniewinnienie - mówi mecenas Jolanta Turczynowicz-Kieryłło.
Następna rozprawa w październiku.
__
Były senator z Piły jest oskarżony między innymi o korupcję. Według prokuratury, oskarżony wręczał łapówki urzędnikom Ministerstwa Finansów, by uzyskać nienależne, wielomilionowe umorzenia podatkowe. Prokuratura oskarżyła go także o pobicie pracowników i nielegalne składowanie odpadów pozwierzęcych.
W pierwszym procesie Henryk Stokłosa został skazany na osiem lat więzienia za korupcję. Od zarzutu nielegalnego składowania odpadów - został uniewinniony. Po decyzji Sądu Najwyższego także ten wątek sprawy wrócił do poznańskiego sądu do ponownego rozpatrzenia.
Henryk Stokłosa nie przyznaje się do żadnego zarzutu. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiada między innymi jego była księgowa.