Eva Kaili miała przyjmować łapówki za promowanie Kataru. Zarzuty usłyszały też inne osoby związane z Parlamentem Europejskim.
O aferze korupcyjnej rozmawiali goście dzisiejszego „Podsumowania Tygodnia Głosami Trzech Pokoleń Polaków w Radiu Poznań”.
Kompozytor i publicysta miesięcznika Wnet, Jan Martini, zarzucił eurodeputowanym nieszczerość także w innych sprawach.
Jest szansa, że to już przybrało takich rozmiarów, że chyba tego nie da się zupełnie zatuszować. Ja osobiście nie wierzę, żeby ci posłowie, bardzo aktywni w atakowaniu Polski, działali za pieniądze w sprawie Kataru, a w sprawie Polski działali społecznie
- mówi Jan Martini.
Jan Martini zasugerował, że Parlament Europejski powinien zostać rozwiązany. Jego zdaniem, tak się jednak nie stanie.
Poważnych konsekwencji po skandalu nie spodziewa się także pisarz Jacek Piekara.
Oczywiście konsekwencje będą dla tych konkretnych osób, które zostaną objęte aktem oskarżenia, natomiast nie będzie konsekwencji natury strukturalnej i jakiegoś szczególnego wpływu politycznego na to, żeby się tam cokolwiek zmieniło. Być może zostaną pewne mechanizmy kontrolne wcielone, być może bardziej ujawniania źródeł finansowania, żeby nie można było sobie mówić, że po prostu mam dochody z zewnątrz
- mówi Jacek Piekara.
Kluczowe dla sprawy mogą być zeznania głównego podejrzanego Piera Antonia Panzeriego. Były eurodeputowany miał przekazywać łapówki między Katarem i Marokiem a ludźmi z Parlamentu Europejskiego. Włoch zgodził się wskazać wszystkich zaangażowanych w proceder w zamian za zmniejszenie wyroku.