Wszyscy zostali doprowadzeni do kaliskiej prokuratury, tam będą przesłuchiwani. Chodzi o udział w zgromadzeniu, podczas którego spalono reprint Statutu Kaliskiego - zbioru przywilejów żydowskich z XIII wieku.
"Policjanci z Kalisza i Poznania przez cały weekend analizowali i opracowywali materiały dowodowe, które zostały przekazywane prokuratorom - mówi rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu Andrzej Borowiak.
Na podstawie nakazów wydanych przez prokuraturę w Kaliszu dziś rano, w związku z tą sprawą zostały zatrzymane trzy osoby Piotr R., Wojciech O. oraz Marcin O. Te osoby są w tej chwili doprowadzane do prokuratury i będą pozostawać w dyspozycji prokuratorów, którzy jak się spodziewamy będą przesłuchiwać i formułować zarzuty
- mówi Andrzej Borowiak.
Podczas zgromadzenia 11 listopada w Kaliszu zgłoszonego jako patriotyczno-modlitewne, wykrzykiwano obraźliwe i wulgarne słowa, skandowano antysemickie hasła. Wczoraj w Kaliszu w odpowiedzi na wydarzenia z 11 listopada zorganizowano marsz "Kalisz wolny od faszyzmu".
Zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez organizatorów marszu złożył w piątek prezydent Kalisza.
W zawiadomieniu jest mowa o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczącego propagowania faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego oraz napaści z powodu ksenofobii, rasizmu lub nietolerancji religijnej
- powiedział rzecznik prasowy Prokuratury okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński napisał dziś na Twitterze, informując o zatrzymaniu mężczyzn, że "nie ma zgody na antysemityzm i nienawiść na tle narodowościowym, religijnym lub etnicznym".
Wobec organizatorów haniebnego wydarzenia w Kaliszu państwo polskie musi okazać swoją bezwzględność i stanowczość
- napisał.
AKTUALIZACJA - 13:48
"Szkoda że tak późno” – mówi Robert Bąkiewicz o zatrzymaniu organizatora kaliskiego marszu. Aktor i organizator "Marszu Nacjonalistów" w Kaliszu występujący pod pseudonimem Aleksander Jabłonowski został dziś zatrzymany przez policję. Robert Bąkiewicz podkreśla, że zatrzymany nie jest w żaden sposób związany ze środowiskiem narodowym w Polsce w którym uważany jest za szaleńca lub prowokatora.
"Środowisko narodowe nie ma nic z nim wspólnego" – mówi Radiu Poznań prezes Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz:
Uważam, że to jest człowiek, który środowisku narodowemu robi bardzo złą robotę. Poziom wulgarności, pewnej agresji i zachęcania do przestępstw – jakieś działania służb powinny być podjęte. Dobrze że [zatrzymano go – red.] dzisiaj, tylko że w mojej ocenie za późno. Ja mogę powiedzieć tyle, że środowisko narodowe nie ma nic z nim wspólnego
- mówi Robert Bąkiewicz.
Bąkiewicz informuje, że Media Narodowe emitowały już kilka tygodni temu 3 odcinki programu pokazujące kontrowersyjne działania zatrzymanego dziś Wojciecha O. "Ostrzegaliśmy przed nim jeszcze przed Marszem Niepodległości" – podsumowuje Robert Bąkiewicz.