Putonrock na zimowy czas

Zespół Putonrock został założony przez Tadeusza Putona, który ma za sobą współpracę z Universe, L-4, Hilton, Glorią Estefan czy Jesse'm Brownem. Skład uzupełniają Jerzy Grunwald (znany m.in. z No To Co, En Face, Guitar Brothers) oraz Jan Hilton (a właściwie Janusz Hryniewicz), udzielający się niegdyś zespołach Wiślanie '69, Bractwo Kurkowe czy SBB. Do współpracy podczas sesji nagraniowych panowie zapraszają przyjaciół, z którymi mieli okazję wcześniej współpracować – stąd za instrumentami klawiszowymi zasiadł Józef Skrzek.

- Putonrock to tabletka zawierająca mieszankę witamin, wzmacniających nas przed zalewem pop kulturowej niestrawności, istna duchowa osłona. To światełko w tunelu, pozwalające wierzyć, że era piosenkowej konstrukcji przebojów, wraca na właściwe miejsce – napisali muzycy na swojej stronie.

- Żyjemy w niezwykłych czasach. Pop kultura osiągnęła swoje apogeum, telewizje muzyczne przestały być „muzyczne” a stały się generatorem reality show. Płyty przestały się sprzedawać, muzyka całego świata „za darmo” krąży po sieci, zmanierowany odbiorca nie jest w stanie ogarnąć choćby połowy dostępnych dźwięków. Stacje radiowe play listy upodabniają do playerów w komórkach nastolatków, „wyższa” sztuka coraz częściej wypychana jest poza margines. Ale czy to oznacza, że mamy się z tym pogodzić? – dodają członkowie Putonrock.

Z pasji i chęci pokazania muzyki w jej najczystszej postaci, wolnej od komputerowej obróbki i samplowych dodatków powstała płyta „Szafa marzeń” - prawdziwa, przebojowa, lecz wolna od wyrachowania i komercyjnych kalkulacji. Na krążek składa się 12 numerów o popowo - rockowym charakterze. Muzycy dużo czerpią z bluesa oraz country. Kompozycje są bardzo „radiowe” i trudno wyróżnić największe przeboje grupy, ale trzeba przyznać, że „Ty jesteś moim snem”, „Szafa marzeń” czy „Nie mów mi”, to najmocniejsze strony tego krążka.

- Naśpiewałem się po angielsku, teraz chciałbym śpiewać piosenki po polsku i robić to w formie dostępnej dla słuchacza. Robić rzeczy niestworzone, dziwne dźwięki mam już za sobą, teraz robimy muzykę oddolnie zabarwioną bluesem i chcemy to robić właśnie – mówi Janusz Chryniewicz w rozmowie z Radiem Poznań.

Latem piosenka „Mamy lato” odniosła sukces w koncercie „Premiery” podczas festiwalu w Opolu. Od początku grudnia mogą Państwo usłyszeć na naszej antenie nową piosenkę tria zatytułowaną „Zimowa miłość”.

- Jesteśmy jak Vivaldi. Po sukcesie w Opolu postanowiliśmy zrobić kolejną część. Wcześniej zrobiliśmy piosenkę o lecie, to teraz zrobiliśmy piosenkę o zimie, jest to taka nasza pogodna, świąteczna, zimowa opowieść o klimacie świątecznym, o porze roku, która właśnie się zaczyna, gdy za oknem jest już ciemno, gdyż dni są krótsze. Idą Święta, nastrój, zapach Świąt i o tym jest ta piosenka. Poznajemy jakąś kobietę, dziewczynę i jest bardzo fajnie – dodaje Janusz Chryniewicz.

- Trochę materiału mamy, nie próżnujemy i jak tylko Covid nam pozwoli, to doczekamy się jeszcze nowych piosenek. W zasadzie jesteśmy przygotowani do wydania albumu – mamy wydawcę. Jest to związane z Covidem i całą kampanią promocyjną, bo planowaliśmy trasę, która będzie promowała ten album i jest znowu ta sytuacja trochę niewyjaśniona i prawdopodobnie na początku roku ten album się ukaże – zapowiada w rozmowie z naszą redakcją Tadeusz Puton.