„Oglądałem część konwencji Konfederacji. Występował pan Bosak z bardzo antyunijnym przekazem, jednocześnie sugerując, że nikt nie chce z nimi debatować w tych kwestiach. To ja mówię z Kalisza jednoznacznie - panie Krzysztofie, jestem skłonny z panem podebatować na temat miejsca Polski w Unii Europejskiej w ciągu najbliższych trzech tygodni” – ogłosił Petru.
Polityk podkreślił, że Unia będzie się bardziej konsolidować, niż doprowadzać do tego, że relacje będą słabsze.
W tym kontekście afera wizowa może mieć bardzo daleko idące konsekwencje, jeżeli chodzi o strefę Schengen
– powiedział.
Dodał, że Komisja Europejska zadała polskiemu rządowi 11 pytań, na które nie jest w stanie odpowiedzieć. „Pytania sugerują wprost, że był tu przemyt, że była korupcja, co najważniejsze pytania te jednoznacznie sugerują, że Polska nie była w stanie szczelnie pilnować swoich granic” - oświadczył.
Zdaniem Petru PiS oburza się na film Agnieszki Holland, „a tak naprawdę afera wizowa pokazuje, że rząd PiS nie był w stanie szczelnie pilnować naszych granic. Do Polski zostały sprowadzone osoby, których Unia Europejska podejrzewa o terroryzm. Przestaliśmy być bezpiecznym krajem. Boję się sytuacji, w której nie tylko Niemcy wprowadzą kontrole na granicy, o czym można już w mediach przeczytać” – powiedział.
Dodał, że „to, co zrobił PiS z nieszczelną granicą grozi pozycji Polski w ramach strefy Schengen. Brak umiejętności odpowiedzi na pytania Komisji Europejskiej świadczy o tym, że PiS de facto przyznaje się do afery” - oświadczył.
Zdaniem Petru „jeżeli łapówka za jedną wizę wynosiła 5 tys. zł dla ludzi w krajach afrykańskich i azjatyckich, to gdzie są te walizki pieniędzy. Nie wierzę, żeby służby specjalne, zarówno polskie, jak i amerykańskie nie wiedziały o tym. Cała grupa osób musiała zajmować się przemytem nie tylko pieniędzy, ale tych ludzi. To jest wielka zorganizowana grupa przestępcza, ale po pieniądzach można dojść do źródła. Mówimy o setkach, prawdopodobnie milionów dolarów, które w postaci gotówkowej przepływają w jedną i drugą stronę. Na pewno też przepływały do Polski, przez Polskę” - oświadczył.
Ryszard Petru poinformował, że przyjechał do Kalisza, żeby wspierać osoby przedsiębiorcze, startujące z Trzeciej Drogi.
Barbara Oliwiecka wie, na czym polega realna przedsiębiorczość gospodarcza Polski. To jest bardzo ważne, żeby takie osoby znalazły się w Sejmie, bo przyznam, że mam doświadczenia sejmowe i większość osób, które tam są, są naprawdę oderwane od rzeczywistości
- powiedział.
Barbara Oliwiecka z Kalisza, kandydatka do Sejmu Trzeciej Drogi z ramienia Polska 2050 Szymona Hołowni, powołała się na artykuł Rzeczpospolitej, z którego wynika, że „Bezpartyjni Samorządowcy mają program, który najbardziej obciąża finanse publiczne. Jeżeli ta amatorska partia chciałaby zrealizować swój program, to deficyt państwa zwiększyłby się o 200 mld zł” - powiedziała.
Zdaniem Oliwieckiej ruszyła karuzela populizmu, „mamy środek kampanii wyborczej i takie postulaty, jakie prezentują Bezpartyjni Samorządowcy będą się pojawiać. Jest to absolutnie nieodpowiedzialne. My jako Trzecia Droga mówimy stop populizmowi i stop rozdawnictwu” - powiedziała.
Podkreśliła, że Polska potrzebuje silnej gospodarki.
Możemy mieć najlepsze programy edukacyjne, społeczne, zdrowotne ale do ich realizacji potrzebujemy dwóch rzeczy - bezpieczeństwa narodowego i silnej gospodarki
- powiedziała.
Kandydatka przyznała, że przez 15 lat prowadziła swoją działalność gospodarczą. „Teraz od 5 lat zarządzam jednym działem w firmie produkcyjnej i doskonale wiem, z jakimi problemami borykają się przedsiębiorcy, również ci kaliscy. Obciążenia fiskalne, jakie nałożył na nich PiS są nie do udźwignięcia. Ale również prezydenci z Bezpartyjnych w Kaliszu razem ze swoim koalicjantem Prawem i Sprawiedliwością podnieśli podatek od nieruchomości na maksymalnie możliwy poziom. To jest przykład bardzo niespójnej polityki, przykład realnego życia versus kampania wyborcza, w której mówią o obniżeniu podatków. Takie kłamstwa będziemy piętnować” – powiedziała.