Tak było m.in. w Nadleśnictwie Koło, gdzie gniazdują 4 pary, spośród których jedna wróciła po pięciu latach nieobecności. W trzech gniazdach znaleziono i zaobrączkowano tam 6 piskląt.
To jednak niewiele w porównaniu z demograficzną eksplozją tego gatunku w okolicach Turku - tam na świat przyszło 13 piskląt. Nie bez ludzkiej pomocy, bowiem ludzie odbudowali tam jedno z gniazd zniszczonych przez wiatr.
To bardzo rzadkie ptaki. Na tyle rzadkie, że miejsca ich gniazdowania utrzymywane są w ukryciu
- mówi Beata Kątna, specjalista służby leśnej Nadleśnictwa Turek.
Jest bardzo skryty, jego biotop wiąże się z głębokim lasem i nawet przez służbę leśną jest widywny rzadko. Jeżeli wiemy, że w danym miejscu ma swoje gniazdo mamy obowiązek założyć strefę ochronną wokół niego, żeby w wychowie młodych mu nie przeszkadzać, żeby było go coraz więcej, bo do niedawna tych par było w Polsce ok. 2 tysiące
- dodaje Beata Kątna.
W wielkopolskich lasach gniazduje największa i najbardziej zwarta populacja tegoż gatunku, a Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Poznaniu utrzymuje pozycję polskiego bocianiego lidera - chwalą się leśnicy.