"Podejrzany przyznał się do winy" - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej Łukasz Wawrzyniak.
Przedstawiono mu zarzut zabójstwa swojego ojca. Podejrzany przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień. Ci panowie w mieszkaniu wspólnie spożywali alkohol. Wówczas doszło do sprzeczki, słownej utarczki między ojca a synem i wówczas - według naszych ustaleń - syn najpierw uderzył ojca butelką szklaną w głowę. Gdy mężczyzna się przewrócił na ziemię, wówczas zaczął go kopać po głowie i po klatce piersiowej doprowadzając do powstanie obrażeń, które skutkowały śmiercią pokrzywdzonego
- mówi Łukasz Wawrzyniak.
Mężczyzna zginął 2 maja. Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe, ale 64-latka nie udało się uratować. To ratownicy powiadomili policję. Funkcjonariusze zatrzymali syna ofiary, który także był w mieszkaniu. Sebastian J. był już wcześniej karany między innymi za niepłacenie alimentów, ale też za znęcanie się i podrabianie dokumentów.
Dziś sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla 41-latka. Powodem jest między innymi grożąca podejrzanemu surowa kara. To może być nawet dożywocie.