Rolnicy kończą protest koło Leszna. Odblokują S5

Taką decyzję podjęliśmy ze względu na kierowców i mieszkańców - wyjaśnia koordynator protestu Tomasz Szulc.

Nie chcemy utrudniać życia mieszkańcom. Mam pełną świadomość, że nasz protest komplikował im życie w przemieszczaniu się, bo i korki i zatory oraz objazdy. Mało tego ciężarówki omijające blokadę rozjeżdżały drogi gminne. Wójt gminy Święciechowa informował mnie, że ciężarówki niszczą mu drogi i infrastrukturę. Dalszy strajk byłby już tylko pokazaniem naszej determinacji, którą już tak pokazaliśmy

- mówi Tomasz Szulc.

Leszczyńscy rolnicy chcą się przyłączyć do organizowanego 27 lutego w Warszawie "Marszu Gwiaździstego na stolicę".

AKTUALIZACJA

Po godz. 16.00 kierowcy będą już mogli bez problemów jechać w obu kierunkach drogą ekspresową  S5 i krajową nr 12 koło Leszna. Tak deklarują organizatorzy rolniczego protestu na węźle Leszno-Zachód.

Koordynator protestu Tomasz Szulc mówi, że wpływ na decyzję o jego zakończeniu miało nocne spotkanie z posłami Andrzejem Grzybem i Grzegorzem Rusieckim.

Postulaty nasze przekazaliśmy dzisiaj w nocy posłom. Wysłuchali nas, myśmy ich wysłuchali. Myślę, że zobaczyli determinację rolników. I nasze postulaty przekażą ministrom i premierowi. Moje założenie było takie, że tak długo strajkujemy, aż ktoś do nas z Warszawy nie przyjedzie, zabiegałem o to i się udało. Zanim opuścimy miejsce protestu, to je posprzątamy. Musimy po sobie zrobić porządek, by można było puścić ruch. Dopóki nie posprzątamy, nie wyjedzie ostatni ciągnik, ostatnia maszyna, ruchu nie możemy jeszcze puścić. I jeszcze zarządca drogi musi odebrać ten teren

- mówi Tomasz Szulc.

W momencie kulminacyjnym protestu, który rozpoczął się we wtorek, S 5 i DK 12 na węźle Leszno-Zachód blokowało blisko 2,5 tys. ciągników i samochodów.

AKTUALIZACJA

Droga S5 została odblokowana.