Prezes lokalnego koła pszczelarzy i właścicielka jednej z pasiek dotkniętych zatruciem złożyła zawiadomienie na policję.
Śmierć tysięcy pszczół oprócz strat dla środowiska oznacza dla pszczelarzy spadek produkcji miodu.
Właściciel pola oraz osoba odpowiedzialna za oprysk zostali przesłuchani. Zabezpieczono także pojemniki, którymi wykonano oprysk.
Sprawę obecnie bada prokuratura.