- To jednak tylko taka mała rozgrzewka, przed wielką bluesową lokomotywą. Dzisiaj jest, że tak powiem rozgrzewka 26 Festiwalu Blues Express. Właściwie można powiedzieć, że już tradycyjne bo po raz 14 rozpoczynamy właśnie festiwal w Pile. Kiedyś na wyspie, a dzisiaj na ulicy Śródmiejskiej w centrum. To jest właściwie taki fajny moment, kiedy możemy zaprosić mieszkańców Piły i zaproponować im to co będzie dzisiaj i co będzie jutro – mówi organizator festiwalu Henryk Szopiński.
A w sobotę słynny „Blues Express” znów popędzi torami z Poznania do Zakrzewa koło Złotowa.
W tym roku zmieniła się nieco trasa, bo linia kolejowa łącząca Poznań z Piłą jest remontowana. Koncerty odbędą się więc po raz pierwszy na dworcach w Krzyżu Wielkopolskim i Trzciance.
Nie zmieni się za to dobre bluesowe brzmienie i finał festiwalu, który tradycyjnie odbędzie się nad jeziorem Proboszczowskim w Zakrzewie.