We wtorek Sąd Okręgowy w Poznaniu - w procesie apelacyjnym - podwyższył mu karę z pięciu do siedmiu lat więzienia i skazał go za niemal 120 czynów.
"Oskarżony działał ponad cztery lata na szkodę ponad stu osób i w ten sposób nadużył władzy jako funkcjonariusz publiczny" - mówiła sędzia Hanna Bartkowiak.
Sprawując urząd prokuratora czuł się zupełnie bezkarny - obok spraw karnych prowadząc swoje prywatne interesy narażając na szwank urząd prokuratorski i w tej sprawie nie sposób inaczej powiedzieć niż to, że ta sprawa bulwersuje. Wymiar sprawiedliwości nie zgadza się na tego rodzaju zachowania mimo, że od tych czynów upłynęło już ponad 11 lat
- podkreśliła sędzia.
"Kara 7 lat więzienia dla prokuratora w stanie spoczynku to potężny cios, ale tak należało postąpić w tej sprawie" - tłumaczył sąd i podkreślał, że każdy jest równy wobec prawa.
To, że oskarżony dopuścił się przestępstw będąc prokuratorem, to okoliczność obciążająca
- dodał sąd.
W jego ocenie Sebastian Z. brał pieniądze od osób, którym zależało na szybkim i łagodnym zakończeniu spraw w prokuraturze. To byli zawodowi kierowcy czy osoby, które w pracy musiały mieć zaświadczenie o niekaralności - wymieniał sąd. Z ustaleń prokuratury wynika, że przekazywali pieniądze np. za zwrot zatrzymanego prawa jazdy. Kwoty były różne - od kilkuset do kilku tysięcy złotych.
OSKARŻONY NIE PRZYZNAWAŁ SIĘ DO WINY
Sąd nie uwierzył w jego wersję, że padł ofiarą spisku. W procesie apelacyjnym jego obrońca adwokat Sylwia Tomczak-Zarębska wskazywała na liczne błędy podczas pięcioletniego procesu w Sądzie Rejonowym i już zapowiedziała kasację do Sądu Najwyższego. Sam oskarżony liczył na inny wyrok.
"Ja jestem zszokowany. Sąd powiedział, że uczciwość się opłaca. Ja liczyłem na uczciwy sąd" - mówił oskarżony po wyjściu z sali rozpraw.
Tutaj nie zgadzam się w ogóle z sądem i to jest w aktach - nie ma żadnego dowodu, żeby oskarżony przyjmował jakiekolwiek pieniądze. Są trzy dokumenty podbite pieczątką przez kogoś z sekretariatu. Będzie na pewno kasacja
- mówiła obrońca.
Sebastian Z. jest prokuratorem w stanie spoczynku. Śledztwo w jego sprawie prowadziła Prokuratura Krajowa. Oskarżony jest na wolności. Wyrok, który zapadł we wtorek jest prawomocny.