Przed Sądem Okręgowym w Koninie stanęło trzech mężczyzn, którzy nie przyznali się do popełnienia zbrodni. Łukasz B. jako jedyny złożył wyjaśnienia, podczas których powiedział, że nigdy chłopaka nie spotkał. Mężczyźni nie chcieli odpowiadać na pytania sądu, prokuratora i obrońców.
Zdaniem obrońcy oskarżonego Radosława M., Michała Kubackiego materiał dowodowy ma poszlakowy charakter.
Zawiera wiele wewnętrznych sprzeczności, jak i nieścisłości, które oczywiście będziemy starać się przedstawić w toku postępowania głównego. W naszej ocenie na ławie oskarżonych siedzą niewłaściwe osoby
- podkreślił obrońca Michał Kubacki.
BRUTALNE MORDERSTWO FABIANA
Zdaniem oskarżycieli, trzej mężczyźni w październiku 2016 roku założyli Fabianowi Zydorowi worek na głowę i wciągnęli do samochodu. Następnie mieli pojechać nad Wartę w Pyzdrach, brutalnie pobić 17-latka, a kiedy mężczyzna przestał się ruszać, jeden z oskarżonych miał stanąć na głowie ofiary.
Po czym wkopali ciało Fabiana Zydora na rozłożony na ziemi brezent, rozebrali go do bielizny, oblali ciało nieustaloną substancją, zawinęli je w brezent, na którym ono leżało. Zawinięte ciało włożyli do worka i posypali kolejną nieustaloną substancją
- mówi prokurator Ireneusz Zięba.
Zdaniem śledczych mężczyźni wrzucili ciało w obciążonym worku do Warty. Ciało Fabiana do tej pory nie zostało odnalezione.
Oskarżonym grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. We wtorek, podczas rozprawy przesłuchiwani byli bliscy Fabiana, którzy opowiedzieli, jak z ich perspektywy wyglądały zdarzenia, gdy dowiedzieli się o zniknięciu Fabiana. Siostra przyznała, że bratu zdarzało się zażywać marihuanę. Dodała także, że mógł mieć długi i brać narkotyki na tak zwaną kreskę. Z kolei matka dodała, że syn "lgnął w to zło”, mówiąc o złym towarzystwie.
Następną rozprawę zaplanowano na grudzień.