Newralgicznym punktem są przewody kominowe, które ulegają zabrudzeniu, oklejają się sadzą, która zaczyna płonąć i zagraża mieszkańcom. Ta sadza może spowodować nawet uszkodzenie konstrukcji budowlanej i emisję tlenku węgla lub pożar całego budynku
- wyjaśnia Jakub Pietrzak.
Każdego roku kaliscy strażacy wyjeżdżają do kilkudziesięciu takich zdarzeń. Na szczęście w tym sezonie nie doszło do pożaru sadzy w kominie, który spowodowałby śmierć mieszkańców budynku. Strażacy zaapelowali także po raz kolejny o montowanie w mieszkaniach czujek dymu i czujników tlenku węgla.