Dyrektor ogrodu zoologicznego w Poznaniu: "Otrzymuję dziwne anonimy, czasami groźby"
Właśnie minęło pół roku odkąd Piotr Przyłucki zaczął kierować placówką. Jego poprzedniczka została zwolniona po usłyszeniu prokuratorskich zarzutów.

Na dzisiejszym posiedzeniu pojawiła się duża liczba rodziców uczniów "jedynki", bo to jej likwidacja budzi najwięcej emocji i protestów.
Wiceprezydent Maciej Grabianowski tłumaczył, że u podstaw decyzji o likwidacji przedszkoli i szkoły legły dwa argumenty. Stan techniczny ich budynków, a przede wszystkim pogłębiający się w Lesznie niż demograficzny.
Na przestrzeni najbliższych trzech lat w leszczyńskich szkołach podstawowych ubędzie blisko o 1300 uczniów, co przełoży się na zmniejszenie się w podstawówkach 55 klas. W przypadku SP 1 jest to budynek, który wymaga najwięcej nakładów remontowych w Lesznie. Jest to trudny budynek do przeprowadzenia modernizacji.
Z taką argumentacją nie zgadzają się rodzice uczniów tej szkoły.
Boli mnie to, że osoby, które decydują o zamknięciu szkoły, widzą w niej tylko budynek, liczby, koszty czy problem. Tu trzeba patrzeć szerzej. Szkoła to przede wszystkim ludzie. Ta szkoła ma swój klimat. Rodzice zintegrowani z nią sami wykładają pieniądze na jej utrzymanie. Rodzice, którzy mogą, malują sale lekcyjne. I my sami jedna po drugiej te sale odświeżamy
- mówili rodzice.
Wiceprezydent Leszna zapewniał, że żaden z pracowników likwidowanych placówek nie straci pracy. Zadeklarował, że powoła specjalną komisję ds. ich zatrudnienia, by samorząd spełnił swoje zobowiązania w tej sprawie.
Właśnie minęło pół roku odkąd Piotr Przyłucki zaczął kierować placówką. Jego poprzedniczka została zwolniona po usłyszeniu prokuratorskich zarzutów.
Produkty regionalne i lokalne to nasze dziedzictwo - przypominają przed feriami zimowymi inspektorzy Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno - Spożywczych. Krajowy Główny Inspektor Przemysław Rzodkiewicz zachęcał w czwartek w Poznaniu do sięgania po oznaczone tradycyjne produkty regionalne i lokalne.
Funkcjonariusze będą patrolować drogi, kontrolować kierowców, ale też sprawdzać miejsca, gdzie dzieci, które zostaną w domach, mogą się spotykać.