Czego uczą gry komputerowe?

Regionalista i dziennikarz pracował nad nią przez 5 lat.
To prawdziwa historia przedwojennego właściciela dworku w pobliskim Popowie Ignacewie, który znalazł skarb i częściowo wykorzystał dla dobra mieszkańców .
Skarb opisywany w książce to ukryte w 1807 roku na terenie gminy Mieleszyn łupy wojsk napoleońskich, które zdziesiątkowane wracały do Francji. Część skarbu odkrył w 1913 roku odkrył właściciel dworku w Popowie Ignacewie - Franciszek Saskowski. Wsławił się później tym, że w latach 30 XX wieku - czyli okresie wielkiego kryzysu - ufundował we wsi kościół, którego wartość na dzisiejsze czasy to ok 7 mln zł.
Cześć tego skarbu jak mówi widział autor książki Karol Soberski.
- Widziałem złoty kielich, który w skarbie odkrył Saskowski. Znajduje się w jednej z parafii, żeby go sfotografować musiałem mieć zgodę kurii - opowiada.
Soberski żeby napisać tę książkę przejechał pół Polski, dotarł do wielu starszych osób pamiętających dziedzica. Przy okazji spisał też historię mieszkańców gminy, którym udało się we wrześniu 1939 roku uciec z hitlerowskiej egzekucji.
"Złoty pociąg" w Wałbrzychu mocno wypromował tamten rejon. Mamy nadzieję, że "skarb dziedzica" pomoże wypromować pogranicze powiatów gnieźnieńskiego i żnińskiego - bo faktycznie są tam jeszcze ukryte pewne depozyty, których od lat szukają już Polacy i Niemcy.
Rafał Muniak/ada