Mężczyzna przechowywał na swojej posesji ponad 60 tysięcy litrów niebezpiecznych substancji. Nie miał na to pozwolenia. Odpady były tak toksyczne, że zagrażały życiu człowieka - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Maciej Meler.
W oparciu o przeprowadzone czynności dowodowe ustalono, że co najmniej do września 2019 roku mężczyzna ten składował w 64 pojemnikach o pojemności tysiąca litrów każdy, bez wymaganego pozwolenia odpady niebezpieczne w postaci substancji zawierające aceton, pochodne kwasów, polimery, polistyren, resztki farb z zawartością propanolu w ilościach, które jak wskazali biegli z zakresu fizykochemii, mogły zagrozić życiu człowieka i w sposób istotny wpłynąć na wody, powietrze i gleby w znacznych rozmiarach.
Ale to nie jedyne przewinienia 41-latka. Prokuratura doszukała się także innych przestępstw: m.in. kradzieży z włamaniem, w tym samochodu, z którego usunął tablice identyfikacyjne, a także lawety z koparką. Mężczyzna jest od marca aresztowany. Grozi mu do 10 lat więzienia.