Według prokuratury, która wszczęła śledztwo w sprawie śmierci pracownika w zakładach Tonsilu we Wrześni za wcześnie na jakiekolwiek hipotezy. - Prowadzimy wielowątkowe śledztwo - mówi zastępca Prokuratora Rejonowego we Wrześni Krzysztof Woźniak.
- Prokuratura Rejonowa we Wrześni wszczęła śledztwo, które prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Natomiast postępowanie to jest badane wielowątkowo. Badana jest kwestia zarówno spowodowania zagrożenia dla życia i zdrowia innych osób w związku z tym zdarzeniem, jak również kwestie związane z niedopełnieniem obowiązków z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Zbieramy materiał dowodowy mający na celu ustalenie, co tam się wydarzyło. W dalszej kolejności będziemy go badali i ustalali przyczynę wypadku – informuje.
Do wypadku w Tonsilu doszło w ubiegły piątek. Z zakładu produkującego głośniki trzeba było ewakuować prawie 30 osób. Stężenie oparów kwasu siarkowego było tak duże, że policjanci i prokurator dopiero po kilku godzinach mogli wejść do hali. Śledczy czekają na razie na ustalenia Państwowej Inspekcji Pracy, dotyczące warunków i bezpieczeństwa pracy w cynkowni. To tam cztery osoby zatruły się kwasem siarkowym. Raport Państwowej Inspekcji Pracy ma być gotowy w połowie przyszłego miesiąca. Wiadomo, że 50-latek, który zmarł, był zatrudniony przez zewnętrzną firmę. Dziś zostanie przeprowadzona sekcja zwłok mężczyzny.