NA ANTENIE: Kalejdoskop Wielkopolski
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Śmierć w fabryce: "Szefowa nie pozwoliła wezwać karetki do umierającego Wasyla"

Publikacja: 20.01.2020 g.17:26  Aktualizacja: 20.01.2020 g.17:33
Nowy Tomyśl
"Szefowa nie pozwoliła nam wezwać karetki do umierającego Wasyla" - twierdzi jeden ze świadków procesu przed nowotomyskim sądem.
sprawa wasyla nowy tomyśl  - Kacper Witt
Fot. Kacper Witt

Na ławie oskarżonych ponownie zasiadła Grażyna F. - kobieta oskarżona jest o nieudzielenie pomocy swojemu pracownikowi z Ukrainy i doprowadzenie go do śmierci. Zeznanie jednego z byłych pracowników fabryki trumien odczytał dziś sędzia Marcin Grabowski.

W pewnym momencie zauważyłem, że Wasyl dostał drgawek, w pewnym momencie przewrócił się. O tym wszystkim myśmy powiedzieli szefowej, że Wasyl źle się poczuł i że ma wezwać lekarza albo pogotowie. Ona powiedziała, że nigdzie nie mamy dzwonić, ona zadzwoni po kolegę i sama to załatwi i mu pomoże. Na miejscu pozostał Bartek - Polak, Serhii i właścicielka, u której pracowaliśmy. Pamiętam, że jak Wasyl tam leżał, to przyłożyła mu poduszkę pod głowę.

W czerwcu ubiegłego roku Grażyna F. "na czarno" przyjęła do pracy Ukraińca - 36-letniego Wasyla Czorneja. Pewnego dnia mężczyzna źle się poczuł, stracił przytomność, po czym zmarł. Kobieta miała wywieźć jego ciało do lasu pod Wągrowcem.

Podobnie jak podczas pierwszego posiedzenia sądu, dziś na ławie oskarżonych także zabrakło Serhija H. Mężczyzna miał pomóc Grażynie F. w pozbyciu się zwłok. Grażyna F. nie przyznała się do winy. Grozi jej do 5 lat więzienia. Serhii H. może uniknąć kary.

https://radiopoznan.fm/n/SRW4kx
KOMENTARZE 0