NA ANTENIE: CAN'T GET IT OUT OF MY HEAD/ELECTRIC LIGHT ORCHESTRA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Śmiertelne potrącenie dziennikarki. Przed śmiercią otrzymywała anonimy

Publikacja: 09.02.2021 g.17:13  Aktualizacja: 09.02.2021 g.17:27
Piła
"Zostaniesz zgwałcona, połamię Ci kości" – to tylko fragment anonimów, które tuż przed śmiercią otrzymała chodzieska dziennikarka Anna Karbowniczak.
anna karbowniczak  - wielkopolska policja
Fot. wielkopolska policja

Te szczegóły ujawnił Głos Wielkopolski. Przypomnijmy, 30-latce grożono i domagano się zaprzestania tworzenia materiałów na temat zaniedbań lokalnej policji i prokuratury. Według dziennikarzy „Głosu”, ich koleżanka była nękana prawdopodobnie przez osobę, która zajmuje się tym już od lat 70-tych.

O krok dalej idzie lokalny adwokat Artur Nowak, który na łamach gazety stwierdził, że widział już podobne listy i wie, że mogły doprowadzić nawet do wypadku.

Zdaniem Artura Nowaka nie można wykluczyć związku przyczynowo-skutkowego między nękaniem, a stanem psychicznych ofiary. Przez to Ania, zapalona rowerzystka, mogła być nieostrożna i popełnić błąd – wskazuje adwokat. A ten jak wiemy doprowadził do wypadku. Ania została potrącona przez busa i zginęła na miejscu.

Niedawno poznańska prokuratura oświadczyła, że to dziennikarka wymusiła pierwszeństwo. Czy była nieostrożna właśnie ze względu na anonimy? To może dowieść w przyszłości prokuratura.

Najpierw trzeba jednak złapać sprawcę, a to może nie być takie proste. Podejrzewa się, ze za listami stoi osoba, która nęka także innych mieszkańców Chodzieży. Wszystko trwa już kilkadziesiąt lat i mimo że część osób zgłosiła sprawę na policję, sprawca wciąż jest na wolności.

Wątkiem gróźb wobec Ani Karbowniczak zajmuje się konińska prokuratura. Śledczy dla dobra sprawy nie chcą ujawniać zbyt wielu szczegółów, wiadomo jednak, że zabezpieczono komputery dwóch chodzieskich emerytów, którzy mogą mieć związek ze sprawą.

https://radiopoznan.fm/n/tWIeCe
KOMENTARZE 0