Mieszkańcy Sroczyna chcą protestować, ponieważ obawiają się, że wraz ze wznowieniem hodowli powrócą trudne do zniesienia warunki, jakie wcześniej powodowała: odór, roje much, a dzieci chorowały i miały uporczywy kaszel.
Gorzej niż odchody norek śmierdziała chemia, którą właściciel stosował na muchy
– mówią.
Właściciel hodowli wpuścił nas do środka i pokazał puste klatki, jednak przyznał, że jest przygotowany na przyjęcie zwierząt. Kiedy to nastąpi?
Gdy poprawi się koniunktura i hodowla stanie się bardziej opłacalna
– tłumaczy.
O obawach mieszkańców mówi: to wymysły, pomówienia i nieprawdziwe informacje o muchach i ucieczkach norek.
Ferma jest dobrze zabezpieczona i spełnia wszystkie standardy
– zapewnia.
Mieszkańców to jednak nie przekonuje. Protest zaplanowano na najbliższy poniedziałek o godz. 15:30 przed Urzędem Gminy w Kiszkowie.