Chodzi o zweryfikowanie pracy śledczych, którym kobieta zgłaszała, że były partner nęka ją i grozi jej śmiercią. Do zbrodni doszło w marcu tego roku na parkingu przed jedną z firm w Żernikach pod Poznaniem.
Sprawca, 34-letni Sławomir B. napadł na kobietę w momencie, kiedy przyjechała z matką do pracy. Zadał jej kilkanaście ciosów nożem. Uciekł, kilka dni później popełnił samobójstwo.
Wcześniej kobieta zgłaszała policji, że boi się o swoje życie. Dwukrotnie składała zawiadomienia w komisariacie Poznań Nowe Miasto. Sławomir B. był zatrzymany, usłyszał zarzut m.in. naruszenia miru domowego, po czym został zwolniony z aresztu.
Po zabójstwie poznańska policja i prokuratura przyznały, że nie było właściwego nadzoru w tej sprawie. W wyniku kontroli 3 policjantów zdymisjonowano, wobec 6 wszczęto postępowania dyscyplinarne.
Działania prokuratury w tej sprawie zbada teraz odpowiedni wydział w Prokuraturze Krajowej. Zajmie się też działaniami prokuratorów, którzy prowadzili śledztwo w głośnej sprawie zabójstwa dwójki dzieci z Pucka.
Prokurator generalny, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział, że będzie bronił prokuratorów wtedy, kiedy spotyka ich niesłuszna krytyka, jednak jednocześnie będzie on piętnował zachowania, które wymagają zdecydowanych reakcji w postaci postępowań dyscyplinarnych i karnych.
red/IAR/mk
się w awantury zakoʼnczone śmiercią jednego członka rodziny z środowisk funkcjoariuszy
publicznych ,to różowo to NIE WYGLĄDA .
Tak więc wniosek jeden się przytacza że dziewczyna "mogła sobie gadać" a skrzywiony
kręgosłup "wiedział swoje"
czy też trzymać sterty gazet w których wzmianka czy notka że dramat
odbywał się z uczestnictwem funkcjonariusza nie są przypadkami odosobnionymi
czy sporadycznymi .
Tak więc dziewczyna mogła "sobie gadać" a "skrzywiony kręgosłup" wiedział
swoje .I niczego to nie zmieni ... !
-Jeśli popawnie wyraziłem się też w ostatnim zdaniu ,