Według funkcjonariuszy zakazów dobrze przestrzegają mieszkańcy dużych miast. W mniejszych ośrodkach bywają z tym problemy. Policjanci zapowiadają, że w najbliższych dniach kontroli będzie jeszcze więcej. "Nie stosujemy pouczeń" - ostrzega Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu i wymienia najczęstsze przypadki łamania ograniczeń.
Mamy sygnały od policjantów, że bardzo dużo ludzi wybrało się na ogródki działkowe, cmentarze, ale też sporo ludzi przemieszczało się bez wyraźnego celu, co jest zabronione.
Mandaty za łamanie zakazów wynoszą do 500 złotych. Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu przypomina, że oprócz zakazu gromadzenia się jest także zakaz przemieszczania, ale jest od niego kilka wyjątków. To wyjście do pracy, na zakupy lub do lekarza. Takim wyjątkiem nie jest natomiast jazda autem na myjnie czy wizyta na cmentarzu w celach odwiedzin. Wielkopolscy policjanci stosują ostrą interpretację przepisów, dlatego lepiej wyjścia z domu ograniczyć do załatwienia niezbędnych spraw.
Ani jednego mandatu nie wystawiła w weekend za to poznańska straż miejska. Funkcjonariusze sprawdzali czy mieszkańcy przestrzegają zakazów korzystania z parków czy innych terenów rekreacji. "Weekend upłynął bardzo spokojnie" - twierdzi rzecznik poznańskiej straży miejskiej Przemysław Piwecki.
Oczywiście, że było kilka sytuacji, w których gdzieś tam mieszkańcy nadużywali i naginali zakazy, ale po zwróceniu uwagi, po udzieleniu pouczenia, rozchodzili się do domów.
Strażnicy miejscy pouczali między innymi osoby, które z psami wybrały się na długie spacery. - Od miejsca zamieszkania oddalali się na tyle, że nie było to typowe wyprowadzenie pieska - dodaje Przemysław Piwecki.