Nie podoba się to mieszkańcom. Przyszli dziś protestować do Urzędu Miasta. Karolina Wróblewska ze Stowarzyszenia Zielona Starołęka chce uratować zdrowe drzewa.
- Mają być wycięte wszystkie drzewa - także te, które nie kolidują z planowaną inwestycją. Jest to dla nas ważne, ponieważ Starołęka jest dzielnicą bardzo przemysłową. Na Starołęce Małej znajduje się sortownia śmieci, betoniarnia, złomowisko. To bardzo nieciekawa okolica - mówi Wróblewska.
Dlatego zdaniem Karoliny Wróblewskiej, drzewa powinny zostać. Jak zaznacza, nie jest przeciwna budowie placu zabaw i boisk, bo tego typu terenów rekreacyjnych na Starołęce brakuje.
- Wstrzymujemy wycinkę. Strona społeczna dostanie projekt budowlany. Chodzi przede wszystkim o liczbę wycinanych drzew. Chcemy, by drzew, które trzeba wyciąć, było jak najmniej. Być może zmienimy projekt odwodnienia. Bo ten właśnie projekt zakładał wycięcie większej liczby drzew - mówi wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski.
W ciągu dwóch tygodni mieszkańcy mają się spotkać z władzami miasta i inwestorem. Wtedy przekażą swoje uwagi dotyczące wycinki na Starołęce.