- Patrol dojedzie do wskazanego miejsca ze specjalnym urządzeniem rozruchowym - mówi szef gostyńskich municypalnych Andrzej Maćkowiak. Dodaje, że wystarczy kilka minut, jeżeli jest to problem np. z akumulatorem, by odpalić samochód. Zgłoszeń przybywa od ostatniego weekendu, kiedy nastały te uciążliwe mrozy.
W poniedziałek strażników o pomoc poprosiło 9 kierowców, we wtorek rano już 7. Najwięcej telefonów z prośbą o pomoc gostyńscy municypalni odbierają rano, kiedy mieszkańcy Gostynia i gminy wyjeżdżają do pracy. Zdarzają się też telefony od kierowców, którzy nie mogą uruchomić auta po kilkugodzinnym oczekiwaniu na wizytę u lekarza.
Gostyńscy strażnicy mającym problemy z odpaleniem aut pomagają od poniedziałku do piątku, w godzinach od 7:30 do 22:00.