NA ANTENIE: BLACK CAT/JANET JACKSON
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Racjonalista w irracjonalnym świecie

Publikacja: 27.02.2018 g.10:36  Aktualizacja: 27.02.2018 g.10:44
Poznań
Recenzja książki "Pape Satàn aleppe. Kroniki płynnego społeczeństwa".
Umberto Eco - Maciej Mazurek
/ Fot. Maciej Mazurek

Umberto Eco to antyklerykał i intelektualista wierzący w moc rozumu. Światową sławę przyniosła mu powieść „Imię róży”, efektownie zekranizowana. Eco był naukowcem zajmującym się semiotyką, analizą mediów, dzieckiem optymistycznych lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy dokonywała się kulturalna rewolucja a owoce dobrobytu trafiły do społeczeństw zachodnich. 

Przez całe swoje pracowite życie pisał felietony. Książka wydana przez poznańskie wydawnictwo Rebis jest ich zbiorem. Były pisane w latach od 2000 aż do śmierci pisarza w 2016 roku. Eco jest olśniewający w swoim sposobie rozumowania, ale chcąc olśniewać, czasami podsumowuje felieton puentą, która jest zbytnim myślowym skrótem. To skrzywienie pojawia się w momencie, gdy występuje jako ostry antyreligijny wolnomyśliciel, który w religiach monoteistycznych widzi główne zło świata. A jednocześnie, gdyż jest bystrym obserwatorem, nie może nie widzieć spustoszeń, jakie sprowadza na Europę islam i kulturotwórczej roli chrześcijaństwa i judaizmu. 

W tekstach datowanych wcześniej, stawia znak równości między religiami. To wyraz refleksji myśliciela tkwiącego mocno w tradycji wolteriańskiej. W tekstach późniejszych nie to już tak jednoznaczne. Można odnieść wrażenie, że mimo antyreligijnego nastawienia, coś go do religii ciągnie, szczególnie katolicyzmu. Eco w jednym z felietonów zauważa, że to protestantyzm jest podatny na fundamentalizm, gdyż zniósł on pośrednictwo Kościoła instytucjonalnego jako instytucji pracującej nad tym, w co owieczki mają wierzyć. Brak instytucjonalnego kościoła powoduje, że każdy ma prawo interpretować Biblię po swojemu, co powoduje, że wielu czyta ją dosłownie, w sytuacji gdy już św. Augustyn zauważył, że Biblia jest metaforyczna i mądrość jest w nie zaszyfrowana. Czytając tę książkę, zwróciłem uwagę na ważny aspekt felietonów Eco. Nie są one wyrazem myśli dogmatyka, który nie jest zdolny do modyfikowania swoich poglądów. Są świadectwem żywego mocowania się ze światem racjonalisty. 

A jednak ton tych felietonów się zmienia. Zmienia się na jakby coraz bardziej pozbawiony złudzeń co do natury ludzkiej przy jednoczesnej woli Eco pozostania optymistą. „Wielki jest ludzki rozum i niezwyciężony” pisał w jednym z wierszy Czesław Miłosz, litewski mistyk i europejski racjonalista w jednym. Racjonalny krytycyzm, mimo że Eco to lewicowiec z krwi o kości, nie pozwala mu nie widzieć ideologicznego zaczadzenia nowej lewicy. Na przykład nie podziela i oburza go porównywanie Izraela z III Rzeszą, choć polityka Izraela mu się nie podoba. 

To samo dotyczy bezkrytycznego spojrzenia nowej lewicy na migrację muzułmanów. 60 lat bez wojny w Europie to wielkie osiągniecie, podkreśla Eco. Ale w ostatnich felietonach wyczuwa się więcej niż niepokój, gdy Eco pisze o zamachach terrorystycznych. Patrzy na to z rosnącą obawą o przyszłość tego, co kocha, a mianowicie kulturę zachodnią z jej imperatywem otwartości i tolerancji. 

Umberto Eco: „Pape, Satan, aleppe, Kroniki płynnego społeczeństwa”, Dom Wydawniczy REBIS Poznań 2016

https://radiopoznan.fm/n/l38i64
KOMENTARZE 0