Na miejscu rozdadzą je polscy żołnierze wspólnie z miejscową organizacją charytatywną - mówi szefowa poznańskiej fundacji Redemptoris Missio Justyna Janiec-Palczewska.
Staraliśmy się, by te rzeczy dotarły jeszcze przed świętami i aby one również dotarły przed zimą, co najważniejsze, ponieważ zimy w Afganistanie są bardzo srogie. Dzieci bardzo marzną. My pomagamy tam już od lat. Wysłaliśmy już ponad sto tysięcy czapek i rzeczy robionych na drutach. Wysyłaliśmy również pomoc humanitarną.
Z Poznania dary dotrą najpierw do Powidza, a stamtąd wojskowym samolotem do bazy w Bagram. W kartonach jest dwa i pół tysiąca czapek, prawie tysiąc swetrów, pół tysiąca szalików i tyle samo par skarpet.
W tym roku to już drugi transport darów do Afganistanu. Wcześniejszy był jeszcze większy, bo w kartonach znalazły się rzeczy wydziergane wiosną i latem.
W tym roku w Klubach Włóczkersów powstawały także misie. Z ich sprzedaży udało się zebrać pieniądze na wybudowanie w Kamerunie przedszkola.