Jak mówi Roman Żarnecki z Fundacji CHOPS, tu dzieją się cuda. Od dwóch lat kaliska jadłodzielnia jest codziennie pełna żywności. Dziennie korzysta z niej nawet 150 osób.
Idea jest bardzo prosta, bardzo szlachetna, bardzo pomocna, bardzo zasadna. Pierwsze obawy były takie, że zostanie zniszczona, tam w środku jest lodówka, że ją ktoś ukradnie. Jak coś funkcjonuje, to społeczeństwo tego nie niszczy. To jest miejsce, do którego przychodzą setki osób każdego dnia. Spontanicznie ludzie też przywożą tutaj żywność. Ktoś nawet będzie specjalnie gotował i przynosił tu potrawy wigilijne i w Wigilię ta szafa będzie zasilona potrawami wigilijnymi
- mówi Roman Żarnecki.
Wolontariusze fundacji CHOPS, którzy prowadzą Jadłodzielnię przy ulicy Towarowej zauważyli, że odwiedzają ją ludzie w różnym wieku. Roman Żarnecki zachęca, aby podzielić się żywnością z potrzebującymi. Jeśli w święta wszystkiego nie przejemy, to są tacy, którzy z wdzięcznością przyjmą przygotowaną żywność.