Przygotowano dystanse dla dorosłych mniej i bardziej zaawansowanych sportowo, a także dla dzieci. Impreza łączy sport z lokalną tradycją.
Gwara i tradycja są obecne przede wszystkim w gościnnej, ogromnej stodole stadniny, która osłania biegaczy i ich
rodziny przed silnymi podmuchami zimnego wiatru. Pierwszy kontakt z gwarą jest już przed wejściem, gdzie malutkie stoisko ustawiły panie ze Stowarzyszenia Nasz Fyrtel.
Trzeba wylosować karteczkę i przetłumaczyć gwarę poznańską, wielkopolską, na język obecnie obowiązujący. Szpycuję na Wasze sznupy i zaroz widzę, że coś hachulicie.
- mówią członkinie stowarzyszenia.
Sportowa zabawa ma mieć charakter regionalny, z elementami folkloru i gwary - mówi prezes Szamotulskiego Centrum Sportu Michał Zieliński.
Taka idea nam przyświeca w Centrum Sportu w Szamotułach, żeby łączyć kulturę ze sportem.
- zapewnia Zielinski.
W ogromnej stodole, w której podziwiać można drewnianą konstrukcję sklepienia, ustawione są stoiska z lokalnymi produktami, rzemiosłem. Są stoły, przy których można skosztować tradycyjnych specjałów, a na scenie wystąpi zespół Szamotuły.