Uciążliwy, duszący zapach unosił się w tzw. nowej części Szkoły Muzycznej w Pile od wielu lat. Bo choć z nazwy ta część jest "nowa", to powstała w latach 70-tych.
Szkoła Muzyczna ma problem, który istnieje od dekad. A problemem są substancje chemiczne
- przyznaje Andrzej Czaja, od dwóch lat dyrektor Szkoły Muzycznej w Pile.
Szkodliwe chorobotwórcze substancje, które wykryto w ścianach i podłodze szkoły. I to było przyczyną przeprowadzki
- potwierdza dr Zdzisław Bujanowski, dyrektor Centrum Edukacji Artystycznej w Warszawie.
Żeśmy wyprowadzili ludzi, żeby nie narażać ludzi na utratę zdrowia. Dalsze losy budynku szkoły przy ul. Młodych uzależnione są od ostatecznej ekspertyzy. Czy on się będzie nadawał do tego, żebyśmy mogli te substancje wyeliminować. Tam aldehyd wyszedł, który zagraża zdrowiu. Jeśli się nie uda go wyeliminować, to trzeba będzie to zburzyć do fundamentu i zbudować drugi (budynek)
– dodaje Zdzisław Bujanowski.
Kiedy objąłem stanowisko dyrektora, moim priorytetem było, aby ten problem rozwiązać. Problem zapachu w szkole
- wyjaśnia Andrzej Czaja.
W nowej siedzibie Szkoły Muzycznej w Pile jest 35 pomieszczeń, czyli więcej niż w dotychczasowej. Nie są tak duże, ale - co chyba najważniejsze - nie unosi się w nich żaden niepokojący zapach. Szkoła w ostatnim czasie wzbogaciła się też o nowe instrumenty dęte, smyczkowe i 35 pianin. Kupiono też najwyższej klasy fortepian koncertowy Steinway. Łączny koszt zakupów to ok. 2,5 mln zł.
Posłuchaj: