Tak jest w Szpitalu Dziecięcym przy Krysiewicza w Poznaniu, gdzie testowane są dzieci i rodzice oraz Miejskim imienia Raszei. - To bezobjawowi nosiciele koronawirusa - mówi rzecznik szpitala imienia Raszei w Poznaniu dr Eryk Matuszkiewicz.
Coraz więcej osób mamy bezobjawowych z dodatnim wynikiem w kierunku koronawirusa. Tak, że ci pacjenci niestety nie są kwalifikowani do zabiegu. Średnio gdzieś około 40-u procent jest takich pacjentów, tak, że plan zabiegowy niestety z tego powodu trochę świeci pustkami.
W ubiegłym tygodniu w Szpitalu przy Krysiewicza w Poznaniu nawet połowa planowych przyjęć się nie odbyła, bo zakażenie wykryto albo u dziecka albo u rodzica.
Były dni, kiedy na osiem zaplanowanych zabiegów laryngologicznych odbyły się dwa albo tylko jeden. Po wyznaczeniu nowego terminu operacji, pacjenci są ponownie testowani. Najczęściej dzieje się to po miesiącu.