Pokazano też najnowsze modele aut od dilerów, auta wyścigowe, zabytkowe i kolekcjonerskie. Wśród perełek znalazł się Rolls-Royce Phantom z 1927-ego roku. Z powodu epidemii koronawirusa wszystkie samochody stanęły na terenach otwartych. Można było porozmawiać z kolekcjonerami czy osobami, które odnawiają zabytkowe auta.
Super, ekstra i fajnie, że na dworze. Dopiero mieliśmy zakup auta, ale taki do garażu przydałby się stary Mercedes, żeby pojeździć sobie w okolicy tylko. Jak tylko usłyszeliśmy o imprezie, kupiliśmy od razu bilety i przyjechaliśmy. Zawsze mnie samochody interesowały tak, że pierwsze impreza od dłuższego czasu jakaś motoryzacyjna i skorzystałem oczywiście. Właśnie widzę, że to auto jest na sprzedaż, ale na razie nie zamierzam. Brakowało takiej imprezy, ogólnie motoryzacyjnej, bo targi się nie odbyły, które były przewidziane. Mój chłopak jest też bardzo zainteresowany samochodami amerykańskimi i zaraził mnie tym powiem szczerze. Ten kosztuje około 300 tysięcy, zbieramy, zawsze warto zobaczyć auta, na które nie będzie nas stać
- mówili odwiedzający targi.
Jutro drugi dzień dwudniowej imprezy. Wystawie samochodów towarzyszy zlot food trucków i atrakcje dla dzieci. To druga weekendowa impreza na targach po przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa. Wybierając się na Moto Fest trzeba zabrać maseczkę, w wejściu każdy ma mierzoną temperaturę.