Uczestnikami szczytu byli dyplomaci Francji, Niemiec i Polski oraz - gościnnie - Ukrainy i również te państwa pokazały się na pikniku. Długie kolejki ustawiały się po dania z kuchni tych czterech krajów.
W strefie niemieckiej można było zjeść pieczone ziemniaki, kiszoną kapustę i smażoną kiełbasę. Kuchnia francuska zaserwowała bagietkę z delikatnymi serami i pieprzem. W strefie polskiej można było zjeść gęsty żurek z różnymi kiełbasami, ziemniakami i boczkiem, a w ukraińskiej - pierogi z serem, ziemniakami i mięsem.
Pokazuje to, że mimo oczywistych różnic, które mamy często między krajami, akurat kulinaria potrafią łączyć
- powiedział nam, komentując kolejki do namiotów z kuchniami minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk, inicjator piątkowego Szczytu.
Bardzo mi zależy, żeby tego rodzaju wydarzenia międzynarodowe nie koncentrowały się tylko i wyłącznie na oficjalnych spotkaniach, ale żeby żyła nimi cała lokalna społeczność. To się dzisiaj udało i jest to dla mnie duża satysfakcja
- mówił minister.
Piknik obfitował w atrakcje dla całych rodzin: gry, zabawy i konkursy.
Po raz kolejny jako świetne miejsce do takich imprez sprawdziło się podzamcze kórnickiego zamku razem z przylegającym do niego trawnikiem.