Jak powiedział nam rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, mł. insp. Andrzej Borowiak, policjanci od początku badali sprawę jakby doszło do przestępstwa, a ich podejrzenia potwierdziła opinia biegłego.
Do tego pożaru doszło wewnątrz pomieszczeń. Tak wynika z opinii biegłego, że najprawdopodobniej została użyta substancja łatwopalna, która spowodowała, że ten pożar tak szybko się rozprzestrzeniał i przemieszczał na coraz wyższe kondygnacje aż do samego poddasza
- mówi mł. insp. Andrzej Borowiak.
Zebrane przez policję dokumenty trafiły wczoraj do prokuratury w Śremie. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, Łukasz Wawrzyniak, zapowiedział dokładne zbadanie sprawy.
Prokurator w tej chwili zapoznaje się z tymi materiałami. W najbliższym czasie zostanie podjęta decyzja o wszczęciu śledztwa w tej sprawie i będzie prowadzone postępowanie w kierunku ustawy o ochronie zabytków, konkretnie artykułu 108., który stanowi, że kto niszczy lub uszkadza zabytek podlega karze do 8 lat pozbawienia wolności
- mówi Łukasz Wawrzyniak.
Ogień zniszczył klatkę schodową, drewnianą konstrukcję i część dachu zabytkowego młyna. Budynek należy do Skarbu Państwa i kilka dni po wybuchu pożaru miał być po raz drugi licytowany. Za pierwszym razem przy cenie wywoławczej 850 tysięcy złotych nie było chętnych.
Obiekt z przełomu XIX i XX wieku przebadał po pożarze powiatowy nadzór budowlany. Postępowanie trwa i nie ma decyzji czy należy młyn wyremontować czy rozebrać.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza w miejscu młyna budowle o funkcji usługowej. Śledczy sprawdzają czy zabytek został zniszczony z myślą o wykupieniu działki. Spłonęły między innymi drewniane elementy, które podlegały ochronie konserwatora zabytków.
Do pożaru doszło w nocy 10 marca. Na miejscu nie ma kamer i odnalezienie sprawcy może być trudne.
Gdyby byli jacyś świadkowie, którzy tej nocy, kiedy doszło do pożaru, widzieli jakiś samochód czy ludzi, lub mieliby jakieś informacje, mogące nam pomóc ustalić, kto stoi za tym podpaleniem, to bylibyśmy bardzo wdzięczni za kontakt z funkcjonariuszami komendy w Mosinie
- apeluje rzecznik policji mł. insp. Andrzej Borowiak.