"Kobiety, które straciły ciążę, do tej pory nie miały się gdzie zgłosić po poradę, diagnozę, po rozwiązanie problemów" - mówi kierownik Kliniki Rozrodczości i Ginekologii prof. Małgorzata Kędzia.
Na pewno będziemy starać się postawić diagnozę, dlaczego doszło do utraty ciąży. Program prokreacyjny zakłada, że będą się tam zgłaszały pary, bo nie możemy również pomijać tego czynnika męskiego. Chcieliśmy chociaż te 20 par miesięcznie przyjmować, bo na tyle jesteśmy przygotowani
- mówi prof. Małgorzata Kędzia.
Coraz więcej par ma problem z płodnością, także w młodym wieku. Zdarzają się przyczyny genetyczne i środowiskowe. Wpływa na to także styl życia i stres.
"W poradni pary mają wykonywane badania, mogą też skorzystać ze wsparcia psychologa" - mówi dr Katarzyna Ożegowska z Uniwersyteckiego Centrum Leczenia Niepłodności.
Mamy panią psycholog, która od lat pracuje z nami w ośrodku leczenia niepłodności i ten program też zapewnia opiekę psychologiczną od początku, więc każdej parze sugerujemy i zalecamy, żeby porozmawiała z psychologiem. Jak najbardziej mogą z opieki psychologicznej skorzystać
- zachęca dr Katarzyna Ożegowska.
Poradnia działa raz w tygodniu. Nie trzeba mieć skierowania, by z niej skorzystać. W poradni zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogą liczyć na kompleksową diagnostykę, także genetyczną. Są na to pieniądze z ministerialnego programu.
Takie poradnie działają już w Skandynawii.