NA ANTENIE: Mała czarna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Toksyny wciąż stoją w opuszczonym magazynie. Rząd obwinia o to burmistrza

Publikacja: 03.08.2022 g.16:20  Aktualizacja: 04.08.2022 g.08:13 Krzysztof Polasik
Poznań
Władze gminy Stęszew chcą pieniędzy na usunięcie niebezpiecznych odpadów, ale nie złożyły wniosku i nie oszacowały kosztów.
toksyny odpady beczki chemikalia wielkawieś pod stęszewem - Wojtek Wardejn - Radio Poznań
Fot. Wojtek Wardejn (Radio Poznań)

Trucizny nielegalnie zwieziono do magazynu we Wielkiejwsi w 2018 roku. To ponad sto pojemników o pojemności od 200 do 1000 litrów. W środku znajdują się trujące i wybuchowe substancje, takie jak toluen i ksylen.

Burmistrz Stęszewa Włodzimierz Pinczak wiedział o toksynach co najmniej od 2019 roku. Wtedy nakazał ich właścicielowi usunięcie beczek, ale jego decyzja została uchylona, bo nie zawierała klasyfikacji odpadów. W 2020 roku władze gminy poprosiły o pomoc między innymi premiera, ministerstwo środowiska i wojewodę wielkopolskiego.

Jak przekazało Radiu Poznań biuro prasowe wojewody:

"Burmistrz w momencie prośby o wsparcie finansowe nie zaangażował wszystkich możliwych sił i środków do rozwiązania problemu nielegalnego składowania odpadów".

Gmina nie oszacowała kosztów utylizacji toksyn i nie przedstawiła ile pieniędzy mogłaby na ten cel przekazać. Jedyną opcją rządowego dofinansowania na takie prace jest program Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Burmistrza informowało o tym ministerstwo oraz wojewoda. Ale jak wynika z odpowiedzi przesłanej nam wcześniej przez urząd Stęszewa, taki wniosek nigdy nie został złożony.

Mieszkańców niepokoi unoszący się znad opuszczonego magazynu drażniących zapach. Podczas kontroli we wcześniejszych latach odkryto wycieki z dwóch pojemników. Chemikalia w beczkach to substancje wykorzystywane w rozpuszczalnikach. Samo ich wdychanie źle wpływa na układ nerwowy.

https://radiopoznan.fm/n/L0dnlg
KOMENTARZE 0