Samochód, którym jechali, wypadł z drogi i dosłownie spadł na trawnik przed domem. Jak się okazało, w tym domu mieszka piąty uczestnik wypadku, 18-letni Piotr, który jako jedyny wyszedł bez szwanku. Jak mówi ojciec 18-latka, pan Adam: "Żona słyszała wielki huk. Samochód spadł przed samym domem. Mój syn wyszedł z samochodu o własnych siłach. Dla mojego syna wielki cud ale i wielka tragedia" - relacjonuje.
Według naszych ustaleń chłopacy wcześniej byli na grillu u sąsiadów pana Adama. Około trzeciej najstarszy z nich zabrał ich na przejażdżkę do pobliskiej wsi Kaleje. Wypadek wydarzył się w drodze powrotnej. Mieszkańcy Lucin mówią, że 22-latek miał odebrane prawo jazdy, ale rzeczniczka policji w Śremie nie potrafiła nam tego zweryfikować.