Kaliscy strażacy wyjeżdżali do ponad 140 zdarzeń. Sytuacja się stabilizuje, ale nadal występują utrudnienia związane z nawalnym deszczem. Najtrudniejsza sytuacja była na ulicach: Wykopaliskowej, Bolesława Pobożnego i Tadeusza Kościuszki- mówi oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu Jakub Pietrzak.
Zdarzenia te głównie dotyczyły pompowania wody z zalanych piwnic, obiektów magazynowych, szklarni, dróg, a także działania strażaków polegały na udrażnianiu przepływów i przepustów.
Woda zabierała po drodze wszystko i dochodziło do zapychania się przepustów. W miejscowości Kuroch pod Odolanowem w powiecie ostrowskim woda porywała baloty słomy z pól. Istniało zagrożenie, że zablokuje to przepływ rzeki, bo potężne zwały słomy płynęły strumieniem i zatrzymywały się na moście.
Nadal zamknięta jest droga krajowa numer 12 pomiędzy Kaliszem a Pleszewem. W poniedziałek podczas ulewnych opadów zniszczona została część jezdni. Decyzję o zamknięciu drogi podjęła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Policja wyznaczyła objazdy. Nie wiadomo, kiedy uda się przywrócić ruch na drodze. - W poniedziałek strażacy do nocy wypompowywali wodę - mówi Alina Cieślak z GDDKiA.
Planowaliśmy, że wystarczą 24 godziny, ale trudno powiedzieć. Sytuacja pokaże czy te odcinek drogi jest bezpieczny, żeby go udostępnić dla kierowców. Jeżeli będzie wszystko dobrze to nie będziemy z tym zwlekać i udostępnimy.
Jeżeli jednak droga nie będzie się nadawała do tego, aby kierowcy mogli się po niej poruszać, to nadal będzie zablokowana. Już w Kaliszu na Rondzie Solidarności policja kieruje kierowców objazdami. Samochody jadące od strony Pleszewa kierowane są objazdem w Kucharach na Ostrów Wielkopolski.
Rośnie poziom rzek w Odolanowie w powiecie ostrowskim. Barycz i Kuroch przekroczyły stany alarmowe. W gminie ogłoszone zostało pogotowie przeciwpowodziowe. Burmistrz Odolanowa uspokaja jednak, że centrum miasta nie jest zagrożone. Tam kilka lat temu wyremontowano wały przeciwpowodziowe. Gorzej wygląda sytuacja na obrzeżach, gdzie rzeka tworzy rozlewiska i woda podchodzi pod gospodarstwa.
- Musimy być przygotowani na ochronę rolników, którzy chcą strzec swoich upraw - mówi burmistrz Odolanowa Marcin Szorski.
Do domów jak na razie woda nam nie wchodzi. Podtopione są łąki, pola. Było kilka interwencji związanych z wodą w piwnicach, ale to wiązało się z nawałnicą, która przechodziła, a nie z samym występowaniem rzeki. Woda wchodzi na podwórka, ale jeszcze do domów nie sięga.
W środę w Odolanowie prognozowany jest dalszy przyrost poziomu wody na Baryczy. Już dziś stan alarmowy na tej rzece został przekroczony o 30 cm.