Jak poinformowali właściciele, do pożaru uli doszło 9 lipca. Pasieka jest około 1,5 km od ich domu w pobliżu Powidza. Kiedy dotarli na miejsce na chwilę przed strażakami, zobaczyli kilka uli objętych płomieniami. Wokół unosił się gęsty, czarny dym i tysiące wystraszonych pszczół.
Ślady wskazują na to, że ule zostały celowo podpalone. Osiem z nich uległo całkowitemu zniszczeniu razem z zasiedlającymi je rodzinami pszczelimi, kilka innych nadtopiła temperatura.
Miejsce to jest z dala od drogi i ścieżek spacerowych, od lat właśnie tam trzymali ule, więc ciężko im uwierzyć, że komuś przeszkadzały. Właściciele napisali w mediach społecznościowych, że ogień podkładany był już wielokrotnie m.in. w Charbinie. W latach ubiegłych podpalano też niestety trawy w pobliżu pasiek.
Nie zgadzamy się na taką bezkarność - informują właściciele i dlatego wyznaczają nagrodę 3000 zł dla osoby, która wskaże sprawcę podpalenia. Trwają żniwa, mamy suszę, podpalacz może wyrządzić wiele szkód rolnikom i hodowcom. Informacje o podpalaczu można przekazywać m.in. na posterunku policji w Powidzu.
Wierzymy, że razem uda nam się pilnować naszych pól i łąk. W przypadku posiadania informacji prosimy o kontakt z nami (724098490) lub Posterunkiem Policji w Powidzu
- mówią właściciele pasieki spod Powidza.