Śledczym nie udało się ustalić, dlaczego to robiła. Kobieta została ukarana grzywną w wysokości 50 stawek dziennych po 10 złotych.
Jak mówi szef gostyńskiej prokuratury Jacek Masztalerz kobieta i mężczyzna poznali się dzięki radiowej audycji dla samotnych. Potem wtedy jeszcze 32-letnia kobieta skontaktowała się z rolnikiem z okolic Gostynia i powiedziała mu, że pracuje w policji i wie co dzieje się w jego gospodarstwie - że zdychają mu zwierzęta, ktoś dolewa czegoś do paliwa, co jak się okazało było prawdą.
Rzekoma policjantka obiecała, że mu pomoże. Przyjeżdżała do jego gospodarstwa po próbki, zbierała dokumentację, miała całe policyjne wyposażenie - dokumenty, kamizelkę i coś co przypominało broń.
Sytuacja rolnika zaniepokoiła, ponieważ trwała już dwa lata. Mężczyzna sprawdził, że żadna kobieta o takim nazwisku i imieniu nie pracuje w leszczyńskiej komendzie policji. Rolnik sprawę zgłosił policji w Gostyniu. Gostyńscy policjanci potwierdzili, że była to fałszywa policjantka.
Jacek Masztalerz przyznaje, że śledczym nie udało się ustalić motywów postępowania mieszkanki powiatu śremskiego. Potwierdza, że kobieta na swoim postępowaniu nic nie zyskała.