Przy obecnym, wysokim zadłużeniu Gniezna wydawanie aż 440 tys. zł na remont ubikacji jest niezasadne - uważa radny opozycji Paweł Kamiński, podobnie mówi radna PiS Natasza Szalaty.
Prezydent Gniezna Michał Powałowski wyjaśnia, że remont niewielkich ubikacji miejskich jest taki drogi, bo sama modernizacja ubikacji to koszt ponad 250 tys. zł. Reszta to koszty rozbiórki budynku i remont sąsiedniego muru, który jest pod ścisłą opieką konserwatora zabytków.
Nowa ubikacja ma być też samoobsługowa. Jednak jak osobiście sprawdziliśmy, miejski szalet choć wystrój ma już niemodny, to jest czysty i tani. Kosztuje tylko 2 zł. Toalety są czyste, woda w kranach jest, suszarka do rąk działa. Obsługująca ubikację zapewniła też, że wbrew temu co mówi prezydent Gniezna:
"Nie wydzielam papieru toaletowego. Można z niego korzystać bez ograniczeń".
Obecny szalet ma działać do końca sezonu turystycznego.