Chodzi o byłą szefową nieistniejącego już wydziału promocji i jej zastępczynię.
W latach 2015 - 2017 panie w zamian za pomoc w zdobywaniu zleceń miały otrzymywać prezenty. W czasie śledztwa zabezpieczono m.in. rower, laptopa, garnki, ekspres do kawy, czy telefon. Łączna wartość wszystkich zabezpieczonych przedmiotów to ponad 14 tysięcy złotych.
Podejrzany o wręczanie dowodów wdzięczności przedsiębiorca w zamian otrzymał informacje o warunkach zamówienia, dzięki czemu mógł składać ofertę korzystniejszą niż konkurencja. Do tego urzędniczki podmieniały jego dokumenty w Biuletynie Informacji Publicznej.Toruński przedsiębiorca miał w ten sposób zdobyć zamówienia na około 100 tysięcy złotych.
W sprawie przekroczenia uprawnień, czyli udzielania pomocy biznesmenowi w zdobywaniu zleceń, urzędniczki przyznały się do winy. Rypińska prokuratura skierowała jednak do konińskiego sądu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania. Prowadzone odrębnie śledztwo w sprawie przyjęcia łapówek umorzono.
- Panie nie przyznawały się do winy. W śledztwie nie potwierdziły się dowody, więc postępowanie w sprawie łapówkarstwa zostało przez śledczego umorzone - powiedział Radiu Poznań prokurator Marek Olender
Sławomir Zasadzki