Obrońca kierowcy podważał wiarygodność pomiarów Iskry. Sędzia Hanna Bartkowiak mówiła, że dla sądu najważniejsze było to, że urządzenie miało ważne świadectwo legalizacji.
Sąd Okręgowy zgadza się w zasadzie z jednym stwierdzeniem obrońcy w tym zakresie, że Iskra-1 nie jest urządzeniem doskonałym, jak każde inne urządzenie. Tak trzeba to potwierdzić, bo rzeczywiście idealnych urządzeń nie ma. To urządzenie pomiarowe Iskra-1 rzeczywiście na pewno ma swoje mankamenty, dlatego w każdym przypadku, w każdej sprawie powinno być właśnie podane, czy to urządzenie zostało prawidłowo użyte
- mówi sędzia.
Wyrok jest już prawomocny. Skazany kierowca na pewno wystąpi o pisemne uzasadnienie wyroku, a potem zdecyduje, czy składać kasację.
Podczas procesu przekonywał, że radar był ustawiony pod złym kątem, a na jego pomiar mogły mieć wpływ inne urządzenia pracujące w pobliżu - między innymi policyjne radiostacje czy ogrzewanie w radiowozie.