Ten 39-letni ojciec dwojga dzieci walczy z rakiem mózgu. Pierwsza zbiórka przyniosła około dwustu tysięcy złotych i pozwoliła na leczenie nowatorską metodą w Berlinie. Pieniędzy jednak zabrakło. Potrzeba jeszcze 90 tysięcy złotych.
Ta historia jest o tyle niezwykła, że pan Tomasz to zwykły człowiek, nie działający publicznie. Spokojna praca, żona, dzieci. Gdy w ubiegłym roku ciężko zachorował, wokół niego szybko wyrósł tłum ludzi dobrej woli: znajomych i nie znajomych.
Ruszyły internetowe aukcje, koncerty i zawody sportowe. We Wrześni, Kołaczkowie i innych miejscowościach niemal każda impreza była okazją do kwesty. Ludzie angażowali się z empatii. Mówili, że każdego z nich mogłoby to spotkać. Nanoterapia w Berlinie przynosi efekty, ale leczenie się przedłuża i są potrzebne kolejne pieniądze, m.in. na radioterapię.
I oto rusza druga fala dobra. Serca dla chorego otworzyli m.in. organizatorzy dzisiejszego przeglądu kolęd w Grabowie Królewskim, jutrzejszej zabawy karnawałowej w Borzykowie, niedzielnego półmaratonu w Nekielce oraz innych późniejszych imprez w powiecie wrzesińskim. Akcję wspierają lokalne media. Pieniądze zbiera Fundacja Alivia.