Minister Szynkowski podkreśla, że jest przeciwnikiem dyskryminowania kogokolwiek, w tym rodziców i dzieci nie mających ochoty na współfinansowanie i współorganizowanie wychowywania swoich dzieci w publicznej placówce w duchu lewicowej ideologii. Tymczasem zdecydowana większość organizacji, mających organizować te zajęcia, ma takie właśnie korzenie - uważa Szymon Szynkowski.
- Przecież wiemy kto ma być organizatorem tych działań. To w większości organizacje, które mają bardzo jasną identyfikację ideologiczną, to są organizacje, które zajmują się promowaniem środowisk LGBT, promowaniem marszów równości. Ja nie odbieram tym środowiskom prawa tego rodzaju działań, natomiast uważam za absolutnie niezasadne, żeby tego rodzaju działania były ze środków publicznych finansowane w formule edukacji dzieci – dodaje Szynkowski.
Według ministra Szynkowskiego, list w treści jest groteskowy. Autorzy w pierwszych dwóch akapitach prawią jak ważna jest tolerancja by w trzecim akapicie stwierdzić, że "z nieukrywanym zdumieniem i smutkiem" widzą, że "działają w Poznaniu środowiska" nie podzielające ich opinii i entuzjazmu co do finansowania takich zajęć ze środków publicznych. "Czyli tolerancja tak, ale dla naszych poglądów i za publiczne pieniądze" - konstatuje Szymon Szynkowski vel Sęk.
Jak już informowaliśmy list podpisało 22 radnych Koalicji Obywatelskiej. Nie zapoznano z nim radnych PiS.
Kilka tygodni temu takie zajęcia antydskryminacyjne mieli poprowadzić w III LO w Poznaniu edukatorzy związani z grupą Stonewall, zrzeszającą środowiska LGBT. Wtedy, po ostrym sprzeciwie środowisk konserwatywnych, zajęcia odwołano.