Wielkopolanie krócej czekają na wyjazd do sanatorium

To nie oznacza, że liczba pacjentów zainteresowanych takim leczeniem spadła. Według szacunków, do końca marca do wielkopolskiego NFZ wpłynie około 10 tysięcy nowych skierowań - mówi kierownik działu lecznictwa uzdrowiskowego w NFZ w Poznaniu Radosław Wenc.

Cieszy się to jak zwykle olbrzymim zainteresowaniem, w tej kwestii nic się nie zmieniło. Oczywiście preferencje też są niezmienne, czyli województwo zachodniopomorskie, dolnośląskie i oczywiście Małopolska. W Wielkopolsce nie mamy uzdrowisk, więc się musimy wspierać ościennymi województwami. Ciechocinek, Inowrocław, Wieniec to są te miejscowości, gdzie pacjenci też bardzo chętnie jeżdżą - z reguły osoby starsze, nie zawsze niezmotoryzowane

- mówi Radosław Wenc.

Około czterech tysięcy Wielkopolan miesięcznie wyjeżdża na leczenie uzdrowiskowe. Turnus trwa najczęściej trzy tygodnie. NFZ płaci za pobyt, jedzenie i zabiegi.

Wyjeżdżają nie tylko seniorzy - mówi kierownik działu lecznictwa uzdrowiskowego w NFZ w Poznaniu Radosław Wenc.

Oczywiście jest to największa grupa, natomiast jeżdżą również osoby młode, jeżdżą osoby po wypadkach, osoby z przewlekłymi schorzeniami. Tak, że myślę, że ten przedział wiekowy jest naprawdę szeroki. Tych schorzeń jest całe mnóstwo, ogólnie największą grupę do leczenia uzdrowiskowego stanowią schorzenia narządu ruchu. W tej chwili czeka na potwierdzenie około 15 tysięcy Wielkopolan, mamy w tej chwili potwierdzone skierowania już do końca czerwca

- mówi Radosław Wenc.

Lekarz kierujący pacjenta na leczenie uzdrowiskowe nie ma w tej chwili możliwości wskazania miejsca, gdzie chory wyjedzie. To jest po stronie pracowników NFZ. Po powrocie z sanatorium pacjent musi odczekać rok, by złożyć kolejne podanie o takie leczenie.