Sąd uznał, że tylko część oskarżonych jest winna zarzucanych im czynów. Właścicieli fabryki Wagon, Słowaków byłego prezesa i jednego z członków zarządu sąd skazał na karę 2,5 roku bezwzględnego więzienia a trzeciego na rok i 10 miesięcy w zawieszeniu na 3 lata.
Karę grzywny zapłacą żony Słowaków, które wypłaciły pieniądze z kont swoich mężów, tłumacząc, że nie wiedziały, że konta są zajęte przez prokuraturę.
Tą sprawą 20 lat temu żył cały Ostrów, bo fabryka była ikoną miasta. W najlepszym swoim okresie zatrudniała kilkanaście tysięcy osób. Mówiło się nawet, że w każdej ostrowskiej rodzinie jest ktoś, kto pracuje w Wagonie.
Sędzia Krzysztof Patyna podkreślał, że okres objęty aktem oskarżenia był bardzo trudnym czasem dla fabryki. Trwały w niej protesty, m.in. strajk głodowy pracowników, a Słowacy, którzy kupili Wagon, mieli go wyprowadzić na właściwe tory.
Sąd nakazał głównym oskarżonym naprawienie szkody, czyli wpłacenie na rzecz Europejskiego Konsorcjum Kolejowego WAGON prawie 11 mln złotych.
Wyrok nie jest prawomocny. Strony już zapowiedziały apelację.