Kilka miesięcy temu opisywaliśmy starcie mieszkańca Kaczor z wilkami na działce rekreacyjnej. Mężczyzna starał się je przestraszyć używając deski, ostatecznie ukrył się w garażu, a drapieżniki zajęły się jego kurami. Teraz wilki wtargnęły do centrum wioski. Jedna z mieszkanek, która przecięła drogę zwierząt, musiała się ukryć na swojej posesji – mówi leśniczy, a zarazem radny gminy Kaczory Stefan Kowal.
Wilki wchodzą do miejscowości, więc mieszkańcy są przerażeni i się boją. Takie sytuacje, do jakich dochodzi w Kaczorach, nie powinny mieć miejsca w cywilizowanym świecie. Zwierzęta wchodzą już do centrum miejscowości, a mieszkańcy tak naprawdę nie wiedzą co robić. Ta pani, która widziała te zwierzęta miała szczęście, bo schowała się na swojej posesji. Miała pilota i zamknęła bramę. Ale gdyby nie miała się gdzie ukryć, to mogłoby dojść do tragedii.
Niedawno radni gminy Kaczory zaapelowali do ministra środowiska o pomoc i umożliwienie odstrzału części drapieżników. Odpowiedź była jednak negatywna. Wilk znajduje się w Polsce pod ochroną i według leśniczego, będzie tak dopóki nie dojdzie do jakiejś większej tragedii.
Znowu te wilki... Skąd w ogóle wiadomo, że to były wilki, a nie hybrydy ? Może niech mieszkańcy wsi nie puszczają psów samopas po lesie, to się nie będą musieli bać.